Śledzę...

czwartek, 31 stycznia 2013

"Stres powstaje, kiedy jesteś TU, ale wolałbyś być TAM, lub będąc w teraźniejszości, chcesz przenieść się w przyszłość. Stąd rozdarcie wewnętrzne."

Zostało dokładnie 114 dni... To stanowczo za mało żebym mogła się dobrze przygotować :/ Od samego początku zawiodła moja organizacja i siła woli, bo przecież obiecywałam sobie, że od zeszłego kwietnia zacznę ćwiczyć, pływać, cokolwiek żeby dobrze wyglądać w stroju kąpielowym na wakacjach. Nie wyszło, więc obiecałam sobie, że zacznę we wrześniu... też nie wyszło. Potem listopad miał być magiczny pod tym względem i grudzień i w styczniu też się miałam za siebie zabrać... żeby olśnić wszystkich w TYM dniu, a tu dupa :/ Teraz już nawet nie myślę żeby coś zacząć robić bo udzielił mi się klimat mojej koleżanki Bridezilli i dopada mnie stres, a że ja stres muszę zajeść to już nie moja wina. Boję się, że o czymś zapomnę, coś nie wypali, ehhhh... Poza tym, kiedy trzeba zamówić obrączki?? Czy zaproszenia zamówić już z wydrukowanymi nazwiskami gości czy wypisać je samemu? Jakie kupić buty i jak namówić przyszłego męża na frak?
Zostało dokładnie 114 dni abym i ja była Panią B. (tak się mi dzisiaj skojarzyło, że i ja po mężu będę B!)

buziaki

piątek, 25 stycznia 2013

nie ma to jak dobrze zacząć dzień w pracy...

O mało bym zapomniała co mnie dzisiaj spotkało w pracy, tak na dzień dobry. Pierwszy telefon jaki tego dnia odebrałam był dość nietypowy:

Ja: Dzień dobry tu hotel ************, nazywam się ****, w czym mogę pomóc?
Gość: Witam, zarezerwowałem u was pokój i chciałbym tylko zapytać czy można przyjmować gości?
Ja: Można ale tylko do godziny 22:00.
Gość: Ale ja chcę na dłużej bo to o dziwkę chodzi...
Ja: Słucham???
Gość: Znaczy się chciałbym zamówić sobie panią do towarzystwa, ale na całą noc... Chyba, że Pani byłaby zainteresowana? Mam dużego...

...

5088

Pisałam już, że wybrałam suknię? Wiem, pisałam :) czas się nią pochwalić skoro jest taka możliwość :) liczę na konstruktywną opinię Pani-B :)

niedziela, 20 stycznia 2013

Lipa... to takie drzewo... chyba

Jak widać  natchnienie miałam tylko w temacie ostatniego posta, bo od października nic nie napisałam. Chyba już nie potrafię na bieżąco relacjonować tego co się u mnie dzieje, albo po prostu nie ma co relacjonować :/
Jedyne co mi się ostatnio udało to wybrać suknię ślubną. Piękną. Cudowną. Najlepszą. Całkowicie inną niż planowałam :) Wszystko dzięki pomocy wspaniałej stylistki z salonu sukien ślubnych Bella Sposa na ul. św. Filipa. Kobieta doskonale wie co robi, potrafi doradzić i odradzić przede wszystkim :) Dla mnie wybrała sukienkę, w której poczułam się bardzo kobieco, elegancko i seksownie :) Jutro idę złożyć oficjalne zamówienie i wpłacić zaliczkę żeby się sukienka zdążyła uszyć przed ślubem a to przecież już niedługo. Już za niewiele ponad 4 miesiące :)