Śledzę...

poniedziałek, 1 października 2012

a czas płynie jakby nigdy nic

Znowu przeprowadziłam mega długą rozmowę z mamą. Były tematy mało istotne, bardzo śmieszne, dość poważne i te całkiem życiowe. Oczywiście został poruszony temat ślubu, bo rodzice w niedzielę wybrali się na spacer i przy okazji sprawdzili jak idzie budowa dworku weselnego, w którym mam zamiar urządzi swoje wesele. Okazuje się, że już prawie wszystko jest gotowe od zewnątrz, nawet ogród wygląda już jak powinien. Niestety nie było okazji sprawdzić jak to wygląda od środka bo obiekt był zamknięty.
Niby jest jeszcze dużo czasu, ale sala, kapela, krawcowa i fryzjer już załatwione :) Po Nowym Roku poszukamy zaproszeń i woniek, a wczesną wiosną czeka nas podróż przez całą Polskę żeby zaprosić kogo trzeba. Czy jest coś o czym zapomniałam??

3 komentarze:

  1. http://www.kartkiizaproszenia.pl/

    polecam z czystym sumieniem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, wońki to te małe kotyliony, które przypina się gościom weselnym :) nie pamiętam jakie jest na to bardziej ludzkie określenie, u nas to są wońki ;)

    OdpowiedzUsuń